23 października reprezentanci naszej szkoły uczestniczyli w uroczystościach patriotycznych, które odbyły się w Pogorzeli.
Obchody rozpoczęła msza święta w kościele w Starej Wsi, po której delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem i oddały hołd bohaterom narodowym.
W nocy z 23 na 24 października 1943 r. miała miejsce Akcja „Pogorzel” polegająca na wysadzeniu pociągu z niemieckimi żołnierzami, wracającymi z frontu wschodniego.
Jesienią 1943 roku gubernator Generalnej Guberni Hans Frank mianował dowódcą SS i policji w dystrykcie warszawskim Franza Kutscherę. Ten hitlerowski bandyta wprowadził okrutny terror w Warszawie i okolicy. Za najmniejsze przewinienie karano śmiercią lub wywózką do obozu koncentracyjnego. Ulice Warszawy spływały krwią rozstrzelanych w łapankach niewinnych ludzi. Co tydzień ginęło 300 Polaków.
Kierownictwo walki podziemnej postanowiło na terror odpowiedzieć odwetem. Jedną z jego form było wykolejanie i ostrzeliwanie pociągów wiozących żołnierzy niemieckich. Komenda Główna AK na akcję w Pogorzeli wyznaczyła dowódcę Konrada Okolskiego „Kubę”. Wyznaczył on 10 żołnierzy z 3 plutonu I kompanii. Za najlepsze miejsce wybrano łuk toru kolejowego koło stacji Pogorzel.
Wąskotorówką dwie członkinie służb pomocniczych dowiozły broń z Warszawy do Karczewa. O zmierzchu 23 października oddział dotarł, po 10 km marszu, do lasu koło Pogorzeli. Potem nastąpiły nieprzewidziane komplikacje. Pociąg nie nadjechał na czas, bo popsuła się lokomotywa w Celestynowie. Kolejna, ściągnięta z Otwocka, wolno prowadziła skład i około drugiej w nocy najechała na minę, którą odpalono przedwcześnie. Z toru spadły lokomotywy i dwa wagony. Ostrzelano pociąg i zarzucono granatami. Niemcy stracili kilku zabitych i kilkunastu rannych.
Grupa uderzeniowa AK dotarła do Karczewa, zdała broń i rozproszyła się. Przerwa w ruchu kolejowym na linii Warszawa Lublin trwała 15 godzin.
Dowódca akcji „Kuba” (uczestnik akcji pod Arsenałem i w Wilanowie) poległ w Powstaniu Warszawskim w sierpniu 1944 roku, mając 21 lat. Jego zastępca, Jan Rodowicz „Anoda”, został zamordowany po wojnie przez bezpiekę. Z dziewięciu pozostałych uczestników – trzech poległo w Powstaniu, czterech zmarło po wojnie. Przeżyło dwóch: Andrzej Wolski „Jur” mieszkał w Kanadzie, zm. 28 kwietnia 2011 w Montrealu (był sparaliżowany) oraz „Markiz” czyli prof. Łodziński (też brał udział w akcji pod Arsenałem i Sieczychami, gdzie poległ Tadeusz Zawadzki „Zośka”).